Coś się wydarzyło. Coś, co na zawsze odmieniło ten świat. A może tylko Amerykę? Tego nie wiemy. Wiemy tylko, że z dumnego miasta Chicago zostały ruiny. Na zgliszczach ludzie, którzy przeżyli, postanowili zbudować nowe społeczeństwo - wolne od wojen, żyjące w pokoju i dobrobycie. Aby to osiągnąć, wyodrębniono pięć zasad moralnych, które uznano za kluczowe i niezbędne do dobrego życia: bezinteresowność, odwagę, inteligencję, uczciwość, życzliwość.
Na ich podstawie powstało pięć frakcji, kolejno: Altruizm, Nieustraszoność, Erudycja, Prawość, Serdeczność.
Członkowie danej frakcji żyją według charakterystycznej dla nich zasady, według określonych wzorców postępowania.
W wieku 16. lat każdy obywatel musi poddać się testowi przynależności. Dzięki specjalnemu serum i odpowiedniemu komputerowi określano, które cechy przeważają w osobowości danego delikwenta.
Następnie przychodzi Ceremonia Wyboru, na której młodzi ludzie wobec swoich rodziców i przedstawicieli wszystkich frakcji decydują, gdzie chcą przynależeć. W swoim wyborze nie muszą kierować się wynikiem testu, ważne jest natomiast to, co podpowiada im serce.
Powrót do domu - do frakcji, z której się pochodzi - jest niemożliwy.
Jedyną rzeczą gorszą od zostania bezfrakcyjnym jest zjawisko zwane Niezgodnością. Niezgodny nie wpasowuje się w kanony myślenia społeczeństwa, nie reprezentuje cech charakterystycznych tylko dla jednej frakcji. Może być jednocześnie bezinteresowny, odważny, inteligentny, uczciwy i serdeczny. Władze nie przepadają za Niezgodnymi, gdyż nie są w stanie zmusić ich do myślenia w określony sposób. Niezgodni stanowią zagrożenie.
Dlatego Niezgodnych trzeba wyeliminować...
Beatrice urodziła się jako Altruistka. W głębi serca czuje jednak, że nie pasuje do swojej frakcji. Nie potrafi być tak bezinteresowna i dobra, jak chociażby jej brat Caleb. Podczas jej testu przynależności coś idzie nie tak, jak powinno. Dziewczyna dowiaduje się, że jest Niezgodna. Nie ma pewności, co to dokładnie znaczy. Wie natomiast jedno - nie może nikomu o tym powiedzieć, bo będzie groziło jej wielkie niebezpieczeństwo.
Podczas swojego szesnastoletniego życia zawsze podziwiała odwagę, wolność i radość życia, które zdawały się bić od grupy Nieustraszonych. Gdy przychodzi jej kolej podczas Ceremonii Wyboru, do końca waha się między spokojem i domowym ciepłem Altruizmu, a tym wszystkim, co reprezentują sobą Nieustraszeni.
W końcu decyduje się zostać Nieustraszoną.
Nieustraszony ma być nie tylko sprawny fizycznie. Ma umieć walczyć - za pomocą dowolnej broni i własnego ciała - bo zadaniem Nieustraszonego jest bronienie miasta przed zagrożeniem. Przede wszystkim jednak musi się nauczyć panować nad własnym strachem. I to właśnie stanowi główny element szkolenia nowych rekrutów.
Zaraz po widowiskowym dotarciu do siedziby Nieustraszonych (i kilku testach odwagi po drodze), nowi przyszli-członkowie zostają podzieleni na dwie grupy - transfery oraz tych, którzy urodzili się jako Nieustraszeni. Pierwszy etap - etap fizyczny - przebiega osobno dla obu grupy. Jego wyniki są sumowane i ci, którzy uzyskali najmniej punktów, zostają wyrzuceni.
Jednak to drugi etap stanowi istotę treningu. Polega on na stawianiu czoła swoim największym koszmarom - tutaj do gry znów wkracza bardzo pomocne serum i komputery.
Zwieńczeniem jest końcowy test - krajobraz strachu - gdzie na oczach przywódców trzeba pokonać wszystkie swoje najsilniejsze lęki. Na raz. W jak najkrószym czasie.
Końcowy ranking wyłoni dziesiątkę najlepszych, którzy staną się nowymi Nieustraszonymi i według swej pozycji będą mogli wybrać swoją przyszłą posadę.
Beatrice, która przyjmuje nowe imię - Tris - postanawia stawić czoła wyzwaniu i starać się z całych sił przejść wszystkie etapy, chociaż wydaje się to dla niej wręcz niemożliwe. Wśród przyszłych członków frakcji znajduje zarówno przyjaciół, jak i wrogów. Cały czas musi jednak pamiętać, aby nie zdradzić swej największej tajemnicy. Jeśli władze dowiedzą się, że jest Niezgodna, szybko będzie martwa.
W moim przypadku najpierw był film. Film, który bardzo mi się spodobał. Postanowiłam więc zakupić i przeczytać książkę. No i przepadłam... Zakochałam się w tej historii - mimo iż nie jest idealna, a film wydaje się być lepszy niż książka. W zasadzie najchętniej dołączyłabym do filmu niektóre rozwiązania z książki. Wtedy podobałoby mi się jeszcze bardziej.
A wszystko przez tego pana:
Theo James tak świetnie wykreował postać Cztery - lub jak kto woli: Tobiasa -że, prawdę powiedziawszy, jest lepszy niż oryginał. On w zasadzie stał się Cztery w tym filmie. A to sprawia, że na pierwszy plan wysuwa nam się nowy ulubiony bohater i nawet jeśli reszta trylogii nie będzie jakoś szczególnie świetna, to ja i tak przeczytam, i będę trzymać na półce jak skarb.
Taka moc jednego bohatera.
Już nawet ostrze sobie pazurki na to cudeńko:
- Cztery jest super! Dlaczego, zapytacie? To rodzaj bohatera bardzo w moim typie. Niby taki odważny, niby badass, ale ma też swoją dobrą stronę, którą nie wszystkim pokazuje. Ma zasady, których się trzyma.
- Główna bohaterka - i narratorka - Tris to również ciekawy przypadek. Podoba mi się to, że nie została pokazana jako taka bohaterka-negatywny-ideał (czyli super odważna, super silna, zawsze na pierwszym miejscu i wszyscy Nieustraszeni się w niej podkochują). Tris ma pewne swoje bohaterskie wyczyny, ale przede wszystkim widzimy ją jako człowieka - który ma swoje słabości, który też się boi i nie zawsze wygrywa.
- Relacja Tris-Cztery, czyli wątek romantyczny bardzo fajnie pokazany. W zasadzie nie znajdziemy tu tego zwyczajowego iskrzenia od pierwszego wejrzenia, wpatrywania się sobie w oczka z miłością i wzdychania na odległość. Tris nie poświęca pół książki na myślenie o tym, jaki idealny jest jej wybranek. W zasadzie uczucie między nimi rodzi się ot tak, bardzo naturalnie. Jeśli ktoś nie zna tej historii i nie ma żadnych przecieków, to może na początku w ogóle nie przewidzieć, jak ta relacja się rozwinie.
- Jak Cztery stawia Tris do pionu. Wiadomo, życie Nieustraszonego łatwe nie jest i Tris ma wiele momentów słabości. Czasem też niektórzy nie grają fair i chcą cię pozbawić życia, żeby być wyżej w rankingu. Ewentualnie wybić oko albo złamać kończynę. W takich wypadkach Cztery nie okazuje Tris współczucia, nie tuli jej do siebie, głaszcząc po główce i przykrywajac kocykiem w misie. On radzi jej, jak być silniejszą i co ma zrobić, żeby przetrwać. Bardzo praktycznie i po nieustraszonemu.
- Cztery i wahania nastrojów. W późniejszym etapie historii, gdy między Tris a Cztery już coś iskrzy, biedna chłopina czasem zachowuje się hm... niezbyt grzecznie. Potrafi swoją "dziewczynę" nieźle ochrzanić lub dość specyficznie ją motywować. Ma też sytuacje, w których jest " bardzo niegrzeczny" - robi to, żeby chronić Tris i to akurat zrozumiałam od razu, ale ona, bidula, nie zajarzyła. Zdarza mu się też przechylać się w drugą stronę i wpadać w lekką cukierkowość. No dobra, może nie mogę tego nazwać typową cukierkowością. Po prostu były to zachowania lub słowa, które kompletnie mi do Cztery nie pasowały.
- Różnica wieku. Czyli to:
Nie mam zielonego pojęcia, czemu wszyscy bohaterowie mieli na tym punkcie hopla.
"Ale Tris, on jest przecież starszy od ciebie." "On nie jest przypadkiem dla ciebie za stary?"
Dwa lata różnicy to malutko - a podobno im większa różnica wieku, tym mądrzejsze dzieci
(nie sprawdzałam :P). Cóż, może takie były zasady tego nowego społeczeństwa, a ja się głupia
nie znam :)
- Akcja. Fabuła powieści skupia się głównie na treningu Nieustraszonych, w którym Tris bierze udział oraz na związanych z tym różnych wydarzeniach. W tle natomiast przewija się temat podejrzanych działań pewnej innej frakcji. Całość poprowadzona jest bardzo logicznie, a jeśli ktoś oglądał film i nie zawsze rozumiał, co, po co i dlaczego tak, to tutaj może się dowiedzieć. Bardzo ładnie został wykreowany drugi etap treningu - ten psychologiczny. Nieco inaczej niż w wersji filmowej, lepiej, bardziej sensownie. A tak poza tym pani Roth raczej nie oszczędza bohaterów i nie waha się co poniektórych pozbawić życia. Zastanawiałam sie nawet, jaki to byłby świetny myk, gdyby w pewnym momencie i Cztery udał sie na tamten świat, cieszę się jednak, że zostaje do końca, bo bez niego to już nie byłoby TO.
- Co mi nie pasowało? Naturalnie oprócz tego, o czym już mówiłam. Takie jedno wydarzenie -"Chodź, pokażę ci mój krajobraz strachu". Jeśli ktoś pamięta, w filmie Cztery wprowadza Tris do swojej symulacji, aby nauczyć ją, jak ma radzić sobie na teście jak Nieustraszona, a nie jak Niezgodna (bo dziewczę do tej pory miało niezbyt bezpieczną taktykę w tym zadaniu). W książce natomiast Cztery zabiera ją do swojego krajobrazu strachu "bo tak". Niby można uznać, że chce jej powiedzieć kim jest i dlaczego nosi takie imię, jakie nosi, ale nie ma tego powiedzianego wprost. Gdy są już wewnątrz, nasz heros zmienia się w trzęsącą się kulkę, natomiast Tris przejmuje rolę tej odważnej połowy. No dobra, ja rozumiem, że stawiał czoło swoim najgorszym koszmarom i ma prawo się bać, ale było wspomniane, że Cztery robił to już wiele razy. I ma sposoby na walkę ze strachem! Więc dlaczego przy Tris zrobiły się z niego takie bierne, ciepłe kluchy?
- Styl. Narracja jest prowadzona w czasie teraźniejszym. Niby czyta się dobrze, ale czasami kopletnie nie rozumiałam sensu niektórych wypowiedzi.
Wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 2,1 cm
NIEZGODNA
1. Niezgodna l 2.Zbuntowana l 3.Wierna
0.5 Cztery l 1.5 Free Four: Tobias Tells The Story l
0.5 Cztery l 1.5 Free Four: Tobias Tells The Story l
2.5 The World of Divergent: The Path To Allegiant
Veronica Roth, Niezgodna (Divergent), tom 1, Wydawnictwo Amber, 351 stron
PS: Zdjęcie książki jest moje :) Inne grafiki pochodzą z szeroko rozumianych Internetów - czyli zostały wyszukane w grafice Google i na pinterest.com. Cytaty (te duże) pochodzą z książki.
Ja oglądałam tylko film. W sumie nawet mi się podobał, chętnie przeczytałabym książkę :) Za to Cztery jakoś mnie nie zachwycił, przynajmniej nie ten filmowy. Nie mój typ :D
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, kiedy czytałam opinie o "Niezgodnej", mam przeogromną ochotę, aby wrócić do serii. Przeczytałam tylko pierwszy tom i to dawno temu, także pewnie wypadałoby też odświeżyć sobie i początek. Muszę to zrobić w najbliższej przyszłości, bo film był naprawdę w porządku i czuję naglącą potrzebę, aby wrócić do tej historii.:)
OdpowiedzUsuńOglądałam film, całkiem przyzwoity. Do książki zamierzam zajrzeć :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCztery... Powód dla którego ludzie czytają "Niezgodną". W sumie to bardzo go polubiłam, ale moja przyjaciółka ma jakąś obsesję na jego punkcie. Film także oglądałam, był bardzo dobry ;)
OdpowiedzUsuńDo czytania się przymierzam ale chciałabym mieć stare wydanie trylogii z niefilmową okładką tomu 1.
OdpowiedzUsuńNarracja by mi pewnie przeszkadzała, ale pomysł świetny i same dobre opinie jak na razie słyszałam. Zdecydowanie chcę kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńcałkiem niedawno oglądałam film zrealizowany na podstawie tej książki i wiesz co? żałowałam, że książki nie przeczytałam wcześniej ;) tak to czasem jest... teraz mam w planie nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńA Cztery mi również pasował w tej roli ;) no i ta jego ironia... domyślam się, że w książce jest jej więcej ;)
wyczerpująca recenzja!
recenzjeami.blogspot.com