Seria „Pretty Little Liars” Sary Shepard stała się popularna
głównie dzięki serialowi, który powstał na jej podstawie. A przynajmniej w moim
wypadku było tak, że najpierw zaczęłam oglądać serial, a dopiero później
postanowiłam zapoznać się z książkami i
skompletować je u siebie na półce (a ze względu na ich liczbę, trochę mi to
zejdzie).
Pierwszym krokiem, jaki zrobiłam w tym kierunku, było
przeczytanie „Tajemnic Ali" – niedawno wydanego prequelu serii. A umożliwiła mi
to Gosiarella, bo książkę wygrałam w jej konkursie.
Może to nie było zbyt dobre wejście w historię, bo zdradza wiele
rzeczy, które w właściwej historii są odkrywane powoli, ale co tam, już się
stało.
Z czym dokładnie spotykamy się w „Tajemnicach Ali”? Otóż
Sara Shepard ukazuje nam początek przyjaźni Arii, Hanny, Spencer i Emily z
Alison, aż do nagłego zniknięcia dziewczyny. Dużym plusem jest to, że wszystkie
wydarzenia poznajemy z perspektywy panny DiLaurentis, co pozwala nam zajrzeć do
jej głowy i dowiedzieć się, jaka była naprawdę. Czy raczej: kim była.
Alison i Courtney DiLaurentis są bliźniaczkami. W
dzieciństwie łączyła je prawdziwa przyjaźń, jednak w miarę jak dorastały,
Alison była coraz bardziej zazdrosna o siostrę. Jej spryt i zdolność do
manipulowania ludźmi pozwolił jej ukartować sytuacje, które wskazywały na to, że
to Courtney jest tą „złą siostrą” i zagraża bezpieczeństwu Ali. Rodzice
postanowili umieścić Courtney w szpitalu psychiatrycznym, lekarze stwierdzili,
że dziewczyna jest chora.
Rodzina przeprowadza się do Rosewood, gdzie istnienie
Courtney jest skrzętnie ukrywane przed światem. Alison buduje swoje szczęśliwe
życie, jednak widmo siostry wciąż ciąży nad jej głową.
Courtney pragnie z całego serca wrócić do domu, ale
wygląda na to, że rodzice nie bardzo się nią interesują. Jedynie jej brat Jason
pozostał jej przyjacielem i często ją odwiedza.
Pewnego dnia rodzice postanawiają zabrać Courtney na weekend
do domu, jednak tylko po to, by oznajmić jej, że chcą ją umieścić w innym
ośrodku. Dziewczyna boi się tego, bo słyszała same złe rzeczy o tym miejscu.
Postanawia za wszelką cenę odzyskać normalne życie. W tym celu decyduje się
zająć miejsce siostry. Doskonale zna Alison i potrafi ją udawać, jak nikt inny.
Zabiera siostrze pierścionek z inicjałem, który tamta stale nosi, a w całym
planie nieświadomie pomagają jej Aria, Hanna, Emily i Spencer, które akurat w
dobrym czasie pojawiły się pod domem rodziny DiLaurentis.
Courtney wychodzi porozmawiać z dziewczynami, wpierw
zadbawszy o to, żeby jej rodzice widzieli wszystko. W końcu tak najlepiej im
udowodni, że to ona jest Ali – rozmawiając jak gdyby nigdy nic z jej
koleżankami ze szkoły.
Fortel o dziwo się udaje, Alison zostaje zawieziona do
ośrodka (jej protesty jeszcze bardziej utwierdzają rodziców w przekonaniu, że wiozą właściwą
siostrę), a Courtney ma wreszcie swoje normalne życie.
Odrzuca dawne przyjaciółki Alison i wybiera Emily, Hannę,
Arię i Spencer na swoją świtę. Staje się królową szkoły.
Tak jak już wspomniałam, dzięki temu, że historię poznajemy
z punktu widzenia Alison (czy może raczej Courtney udającej Alison), możemy
wejść do głowy dziewczyny i wiedzieć, dlaczego traktowała ludzi tak, jak ich
traktowała. Ali potrafiła manipulować ludźmi tak, żeby zachowywali się i mówili
to, czego chciała. Gdy coś nie szło po jej myśli, gdy coś sprawiało jej ból,
nie mogła patrzeć na szczęście innych – stąd te wszystkie szpile, które
potrafiła wbić swoim przyjaciółkom. „Skoro ja jestem nieszczęśliwa, niech one
też będą”.
Dziewczyna żyła w ciągłym niepokoju, że ktoś odkryje prawdę,
rozpozna, że niewłaściwa bliźniaczka została w domu. Konsekwencje mogłyby być
dla niej straszne, dlatego Ali ma na tym punkcie lekką obsesję.
Cała historia wyszła dość ciekawie, niektóre wydarzenia już
znałam, gdyż zostały wykorzystane w serialu. Mimo to czytało mi się bardzo
dobrze i nabrałam większej ochoty, żeby sięgnąć po właściwą serię. Styl pani
Shepard jest łatwy w odbiorze, a jej pomysły dość pokręcone. Należy jej się
plus za to, że potrafi to wszystko połączyć w logiczną całość i sama nie gubi
się w swojej historii.
Spędziłam miłe chwile czytając tę książkę i poznając początek
przygód dziewczyn z Rosewood, które są nieco inne niż ich serialowe
odpowiedniki. Wydają się młodsze i mniej pewne siebie – w serialu są to młode,
silne, świadome siebie kobiety, w książce jeszcze dzieci. Nie wiem, jak wygląda
to w podstawowej serii, ale z chęcią się dowiem. Ciekawa jestem, czy polubię
tych samych bohaterów, co w serialu?
Moja ocena: 8/10
Wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,2 cm, Klucznik
PRETTY LITTLE LIARS
0.5 Tajemnice Ali I 1.Kłamczuchy I 2.Bez skazy I 3.Doskonałe I 4.Niewiarygodne I
4.5 Sekrety I 5.Zepsute I 6.Zabójcze I 7.Bez serca I 8.Pożądane I 9.Uwikłane I 10.Bezlitosne I 11.Olśniewające I 12.Rozpalone I 13.Skruszone I 14.Zatrute I 15.Deadly I 16.Toxic
Jakoś z twórczością pani Shephard jeszcze nie miałam okazji się zapoznać, ale też znowu mnie jakoś specjalnie do tego nie ciągnie, mimo że opinie są dobre :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka nie zawiodła ;) Też mam po jej przeczytaniu ochotę sięgnąć po właściwą serię, zobaczymy czy w końcu uda się to zrobić.
OdpowiedzUsuńJa akurat oglądam serial, do książek mnie jakoś nie ciągnie. Mimo to tę bym chętnie przeczytała, bo do serialu tracę cierpliwość, a widzę, że tu wyjaśnia się sporo tajemnic :)
OdpowiedzUsuńNie znam książek ani filmu,ale czuję że muszę to nadrobić w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńZa mną dwa tomy serii PLL i jak wiadomo - wiele przede mną. Na pewno sięgnę też po wszelakie dodatki do tej serii, a jest tego trochę. ;-)
OdpowiedzUsuńSerię PLL znam przede wszystkim z serialu. Początkowo chciałam nawet sięgnąć po wersję papierową, ale ich ilość zaczęła mnie przytłaczać i chyba zupełnie podziękuję pani Shepard. Jak to się mówi „co za dużo, to nie zdrowo”.. I tak jak wspomniała Marta Włodarczyk również straciłam do tej serii cierpliwość :).
OdpowiedzUsuńTeoretycznie trochę nie w moim stylu, ale po Twoje recenzje zachęcają mnie do czytania książek, o których wcześniej bym nawet nie pomyślał. Nie wiem czy dotrwam do końca serii, ale przynajmniej spróbuję! Nie wiem czy tylko odniosłem takie wrażenie czy tak jest faktycznie, ale wygląda mi to na nieźle pokręcone opowiadanie. Czego chcieć więcej!?
OdpowiedzUsuńHello there! I could have sworn I've been to this website before but after
OdpowiedzUsuńgoing through many of the articles I realized it's new to me.
Nonetheless, I'm definitely happy I came across it and
I'll be bookmarking it and checking back frequently!
Also visit my page - e cigarette liquid