Życie bywa nieprzewidywalne i często, kiedy wydaje nam się,
że wszystko jest już poukładane i na swoim miejscu, ono wywraca się do góry
nogami i śmieje nam się w twarz.
Teraz troszkę się uspokoiło, jednak nie mam chwilowo stałego
dostępu do Internetu. Mam natomiast sporo blogowych zaległości i czytanie
Waszych postów po ponad tygodniowej nieobecności zejdzie mi chyba do samej
śmierci, jednak będą to bardzo miłe ostatnie przeżycia :)
Mam nadzieję, że zaczynający się dzisiaj rok akademicki nie
wpłynie jakoś szczególnie mocno na moje czytanie. Wiadomo, książek pewnie
będzie mniej, bo dojdzie zmęczenie i nauka. Mimo wszystko będą, bo muszą być.
Jakoś się trzeba czasem wyrwać z tego świata :)
Przechodząc do sedna – czytelniczo sierpień przedstawiał się
u mnie następująco:
Przeczytałam 8 i pół książki:
-George R.R. Martin „Nawałnica mieczy”
-Maja Lidia Kossakowska „Upiór południa. Czerń”
-Graham Masterton „Śmiertelne sny”
-Andrzej Sapkowski „Narrenturm” (owo pół książki – od
rozdziału 16., na którym stanęłam podczas pierwszego spotkania z tą książką)
-L.J. Smith „Pamiętniki Wampirów – Uwięzieni”
-Dia Reeves „Krwawy fiolet”
-EvaVöller „Złoty most” -> recenzja dla portalu nakanapie.pl
-Cassandra Clare „Miasto kości”
W sierpniu założyłam też bloga i opublikowałam cały jeden
post ^^
Wrzesień wypadł już znacznie gorzej. Głównie ze względu na
praktyki w szpitalu i w medycynie szkolnej (oraz przez zawirowania ostatniego
tygodnia).
Przeczytałam 5 książek:
-Anna Kańtoch „Przedksiężycowi tom 1”
-YrsaSigurđardóttir „Lód w żyłach”
-Anna Kańtoch „Miasto w zieleni i błękicie”
We wrześniu ukazały się na moim blogu 2 recenzje i jeden stosik. Trochę kiepsko.
Ale postaram się w tym miesiącu wszystko nadrobić. Zwłaszcza
swoje zaległości w recenzjach. Nigdy więcej odkładania pisania na nieokreślone
„później”.
A jak Wam minął wrzesień? Co ciekawego czytaliście?
Do studentów: jak nastroje 1. Października? Gotowi ruszać do
boju? :D
no niestety, obowiązki nie zawsze pozwalają na czytanie dużej ilości książek :). Udanego października :))
OdpowiedzUsuńJa również miałam wrzesień słabszy od sierpnia. Powodzenia i życzę Ci (i sobie =D), abyś znalazła czas w roku akademickim :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre wyniki, nie ma powodu do narzekania :) Mam nadzieję, że mimo studiów znajdziesz zawsze czas na lekturę i bloga. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio mam raczej wręcz potrzebę pisania o kolejnych książkach, chociaż nauka się domaga uwagi. Nawet wolę nie myśleć, żeby odłożyć coś na później, zaplanowane to zaplanowene, bedzie tekst i jeszcze coś dodam. :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia na studiach.:-)
Mam nadzieję, że studia nie wykończą Cię i dalej będziesz miała czas na przyjemności! :)
OdpowiedzUsuńto trzymam kciuki :D u mnie rok akademicki zawsze bardzo bardzo ogranicza czytanie :D ale na szczęście to już ten ostatni rok :)
OdpowiedzUsuńMój październik zaczął się paskudnie, ale cóż..
OdpowiedzUsuńNiemniej, ja postanowiłam sobie, że zaraz po przeczytaniu/obejrzeniu filmu napiszę jego recenzję. Niestety i tutaj czasu mi brakuje, ale muszę przyznać, napisałam już małą kolekcję na "brak czasu". Polecam takie rozwiązanie :D
No początku roku zawsze zabierają więcej czasu, później się wszystko normuje. Gorzej z czytaniem może być tylko podczas sesji ;) ale i tak dasz radę. Zawsze możesz brać udział w wyzwaniu http://damawsalonie.blogspot.com/p/wyzwanie-nie-tylko-literatura-piekna.html i pisać o książkach naukowych ;) Dla mnie 1 października oznacza, że jestem oficjalnie bezrobotna. Wakacje się skończyły na kolejne studia nie poczłam więc cóż. A co do książek to jak Ci się podobał „Upiór południa. Czerń”? Ja czytałam jeszcze "Upiór południa. Pamięć umarłych". Do reszty nie miałam dostępu.
OdpowiedzUsuń